Reklama: Chcesz umieścić tutaj reklamę? Zapraszamy do kontaktu »
Powrót do listy artykułów Aktualizowany: 2011-11-15
Jak zmienią sie najbliższym czasie technologie i trendy w produkcji - wywiad z Johnem Pritchardem
Z Johnem Pritchardem, wieloletnim menadżerem koncernu General Electric, obecnie niezależnym doradcą rynkowym, rozmawialiśmy przy okazji konferencji Industrial Investment Adventure 2011 zorganizowanej przez firme ASTOR.


Jakie największe trudności stoją przed firmami produkcyjnymi w najbliższych pięciu latach w Europie i na świecie?
Myślę, że największą trudnością z jaką przyjdzie zmierzyć się europejskim producentom będzie zapewnienie aby ich produkty były atrakcyjne dla rynków wschodzących, w szczególności chińskiego i indyjskiego. Dobrym przykładem są tu Niemcy. Niemcy są krajem, w którym żyje jeden procent globalnej populacji, ale równocześnie odpowiadają one za 9 procent globalnego produktu brutto. Dlatego niemieckie firmy muszą mieć pewność, że to co produkują będzie atrakcyjne dla rynków rozwijających się. Z drugiej jednak strony, wyzwaniem dla młodych rynków będzie utrzymanie eksportu do Europy poprzez dodanie wartości eksportowanym towarom. Będą więc musiały poprawić jakość oferowanych towarów, podobnie jak zrobiła to Japonia w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dlatego należy się spodziewać, że Indie i Chiny będą kłaść nacisk na jakość swoich produktów i usług, by pozostawały one atrakcyjnymi dla dojrzałych rynków: europejskich i amerykańskich.

A gdyby dokonać rozróżnienia na Europę i resztę świata…
Gdyby przyjrzeć się Niemcom i Włochom, wciąż mają silną bazę produkcyjną; podobnie Francja. Natomiast Stany Zjednoczone i Wielka Brytania przestawiły swoje gospodarki na model oparty bardziej na usługach. Dzięki temu są one lepsze w takich obszarach, jak oprogramowanie czy innowacyjność, ale już nie tak mocne w produkcji. Dlatego muszą one kłaść nacisk na innowacje i oprogramowanie…. I to jest sfera gdzie Stany Zjednoczone i wielka Brytania mogą być konkurencyjne. Bo na pewno nie na polu produkcji.

Gdzie widzisz największe szanse rozwoju dla firm działających w branży automatyki w naszej części Europy?
Myślę, że największe szanse rozwoju dla firm z sektora automatyki leżą w wykorzystaniu elektroniki użytkowej. Największą szansą dla automatyki jest teraz sięgnięcie po urządzenia w rodzaju smartfonów czy tabletów i dodatkowo wszelkie technologie bezprzewodowe. Urządzenia tego rodzaju są wprost stworzone do korzystania z dobrodziejstw komunikacji bezprzewodowej i już teraz dostrzegam ogromny wzrost zainteresowania technologiami bezprzewodowymi w automatyce. Może jeszcze nie w dziedzinie aplikacji sterowania procesami kluczowymi, ale do rejestrowania danych czy sterowania elementami, które nie są krytyczne, jak najbardziej. Daje się również na całym świecie zauważyć rosnąca popularność urządzeń bezprzewodowych i czujników bezprzewodowych w zastosowaniach związanych z automatyką.


Jak zmienią się w najbliższym czasie procesy biznesowe w firmach produkcyjnych?
Myślę, że z punktu widzenia procesów biznesowych w firmach produkcyjnych, wciąż pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Konieczne jest wytworzenie dobrego połączenia pomiędzy dostawcami a zakładem produkcyjnym oraz między klientami a zakładem produkcyjnym. Dążymy do takiego modelu, w którym połączymy sprzedaż w supermarketach z fabrykami tak, by te ostatnie miały dokładne i aktualne dane dotyczące tego, co markety faktycznie sprzedają. Dzięki temu jesteśmy w stanie bardzo szybko dostosować produkcję do oczekiwań konsumentów. Myślę, że ogromną szansą sektora produkcji będzie zarządzanie bazą klientów tak, by ci bezpośrednio do fabryki wskazywali co się sprzedaje, a także listą dostawców, by mieli oni dokładny wgląd w wymagania produkcji, by móc precyzyjnie połączyć popyt i dostawy. Myślę, że usprawnienie zarządzania popytem i łańcuchem dostaw będzie kluczowe.

Zatem kluczem jest elastyczność?
Elastyczność i przewidywalność.

Jak w ciągu najbliższych lat zmienią się technologie i jak wpłyną one na rynek?
Jedną z największych szans będzie energetyka i sieci ‘smart grid’. W przeciągu 10 najbliższych lat spodziewać się należy ogromnych nakładów na sieci ‘smart grid’, szczególnie w Europie, która dąży do zaostrzenia polityki ograniczania emisji.

Czy w ostatnim czasie jakaś informacja wydała Ci się bardzo ciekawa i chciałbyś się podzielić nią z czytelnikami naszych Serwisów?
Najbardziej interesującą rzeczą o jakiej ostatnio słyszałem jest zdecydowane wzmocnienie na rynku pozycji dostawców. Na przykład iPod’y i iPad’y. Kluczowi dostawcy zaangażowani w łańcuch dostaw nie są w stanie nadążyć wymaganiom rynku, w związku z czym Apple inwestuje teraz ogromne środki, by zwiększyć ich możliwości produkcyjne. Widziałem przykłady dostawców odmawiających zamówieniom na produkty potrzebne w procesie wytwarzania iPad’ów i iPhone’ów, by móc wywiązać się ze zobowiązań wobec innych klientów. Takim przykładem jest japoński Fanuc, który odmówił Apple sprzedaży całości swoich robotów potrzebnych do produkcji iPad’ów i iPhone’ów. Odmówił, gdyż zapotrzebowanie Apple pochłonęłoby 100 procent możliwości produkcyjnych firmy, a ta nie chciała dopuścić, by cała produkcja trafiała w jedne ręce.
Zauważyłem, że najlepiej sprzedające się produkty („hot products”) naprawdę są w stanie nadwyrężyć łańcuch dostaw. Więc jeśli jesteś dziś dostawcą zaangażowanym w produkcję popularnej technologii, znajdujesz się w doskonałej pozycji, by zarabiać pieniądze. To jest niezwykle interesujące zjawisko, gdyż jeszcze pięć lat temu nikomu by się nawet nie śniło ograniczanie dostaw.

Największy, najgorętszy, najszybszy… Nowy iPhone ma być największym sukcesem na rynku elektroniki użytkowej. Sieci na całym świecie są dziś ze sobą tak ściśle połączone, że trendy panujące na rynkach zmieniają się błyskawicznie. Tak szybko, że dostawcy nierzadko nie są w stanie za nimi nadążyć.

Jak postrzegasz Europę Centralną na tle innych obszarów świata i jakie widzisz dla nas perspektywy i zagrożenia?
Atutami Europy Centralnej, w szczególności Polski i Czech, jest produkcja oraz kadra inżynierska. To, co zaniedbały Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, to właśnie kształcenie inżynierów. To, co osiągnęliście w Europie Centralnej, to bogactwo dobrze wykwalifikowanych inżynierów. Myślę więc zatem, że przyszłość Europy Centralnej, w szczególności Polski i Czech, leży w silnej bazie produkcyjnej. Kraje te mają niskie koszty siły roboczej, dobrych inżynierów i poprawiającą się dzięki Europie Zachodniej infrastrukturę, więc powinny uniknąć drogi Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które pozwoliły bazie produkcyjnej podupaść.

Rozmawiał Patryk Lange
Źródło:
xtech.pl
Dodał:
xtech.pl Serwisy branżowe Sp. z o.o.