Ford wykorzystuje roboty do testowania

fot. pixabay

Ford Europe posunął automatyzację o krok dalej, wprowadzając do fabryk zrobotyzowanych kierowców testowych. To sposób na testowanie samochodów w ekstremalnych warunkach środowiskowych bez narażania zdrowia ludzkiego kierowcy.

Tego typu testy są równie wymagające zarówno dla maszyn, jak i ludzi. Oznacza to, że testowanie może odbywać się tylko wtedy, gdy kierowca jest sprawny i wypoczęty. Nawet wtedy osoba ta musi być wyposażona w czujniki aktywności życiowej, butle z tlenem i sprzęt medyczny, a ratownicy medyczni muszą być gotowi w razie wystąpienia nieszczęśliwego wypadku.

Wszystko to składa się na czasochłonny i dość drogi proces, dlatego Ford wprowadził dwa roboty do swojego zakładu testowego Weather Factory w niemieckiej Kolonii. Shelby i Miles nie przypominają ludzkich kierowców, ale są w stanie obsługiwać elementy sterujące i powtarzać to co robią wielokrotnie i w precyzyjny sposób. Mogą pracować w temperaturach od -40°C do 80°C na wysokościach alpejskich i można je zaprogramować do symulowania różnych stylów jazdy.

Na statycznym stanowisku testowym noga robota może dosięgnąć pedałów, podczas gdy jedno ramię może przesuwać dźwignię zmiany biegów, a drugie uruchamiać i zatrzymywać silnik.

- Ci dwaj nowi kierowcy są fantastycznymi kompanami naszego zespołu, ponieważ mogą zmierzyć się z trudnymi testami wytrzymałościowymi na dużych wysokościach i w wysokich temperaturach - powiedział Frank Seelig, kierownik testów w tunelu aerodynamicznym w Ford Europe - Gdy robot znajdzie się już na fotelu kierowcy, możemy przeprowadzać testy przez całą noc, nie martwiąc się o to, że kierowca będzie potrzebował jakiejkolwiek nieprzewidzianej przerwy w pracy.

Nowe roboty zostały przedstawione w poniższym filmie.

(rr)