Jack Welch na garnuszku GE

Jack Welch na garnuszku GE

Jeden z najsławniejszych menedżerów na świecie Jack Welch, który kierował przez lata General Electric i w ubiegłym roku ustąpił z tego stanowiska, nadal korzysta z pieniędzy firmy

General Electric płaci za członkostwo Welcha w ekskluzywnych klubach, bilety na mecze koszykówki, a także za jego przeloty firmowym odrzutowcem (te ostatnie warte są ponad 4 mln dol. rocznie). GE zapłaciło też ponad 7,5 mln dol. za rezydencje i meble, które kupował Welch. Firma wynajmowała też swemu byłemu szefowi ekskluzywne mieszkanie w Nowym Jorku, płacąc za to miesięcznie 80 tys. dol. Pracując w GE, Jack Welch zarabiał co roku ponad 16 mln dol.

Cała sprawa wyszła na jaw, gdy legenda amerykańskiego biznesu postanowiła rozwieść się ze swoją żoną. Welch zostawił jej "tylko" 35 tys. dol. miesięcznie, co według niej "nie pozwala na utrzymanie dotychczasowego standardu życia".

Odkrycie kolejnej sprawy związanej z wynagrodzeniami szefów może podkopać pozycję GE na amerykańskiej giełdzie. Po aferach Enronu, WorldCom czy Xerox inwestorzy w Nowym Jorku są bardzo wyczuleni na wszelkie skandale w firmach. Podobną aferą do sprawy Welcha było przyznanie się Denisa Kozlowskiego, szefa Tyco Electronics, do machinacji podatkowych i wykorzystywania pieniędzy firmy na cele prywatne.