
Producent samochodów autonomicznych Cruise, który od zeszłego roku jest częścią General Motors poinformował o kolizji jego samochodu z motocyklistą. Zdarzenie miało miejsce w San Francisco, a winnym całego zajścia okazał się być kierujący motocyklem.
Samochód autonomiczny jechał środkowym pasem trójpasmowej jezdni. Gdy lewy pas okazał się wolny, układ sterowania podjął decyzję o jego zajęciu. W momencie gdy ilość miejsca malała – zaniechał manewru. W tym samym czasie motocyklista postanowił zmienić pas na środkowy i uderzył w bok pojazdu Cruise. Kolizja pomiędzy uczestnikami ruchu miała miejsce przy prędkości około 25km/h. Po wypadku motocyklista został zabrany do szpitala, jednak nie doznał poważnych obrażeń.
Przedstawiciele firmy podkreślają, że testują swoje samochody w nieprzewidywalnym środowisku. W ubiegłym roku na ulicach San Francisco doszło do 14 kolizji z ich udziałem. Wynika to po części z faktu, iż miasto to dyktuje niezwykle wymagające warunki drogowe. Według statystyk na jego terenie znacznie częściej łamane są bowiem przepisy drogowe.
(rr)
Kategoria wiadomości:
Inne
- Źródło:
- kopalniawiedzy

Komentarze (3)
Czytaj także
-
Falowniki - coraz większa konkurencja na krajowym rynku
Przemienniki częstotliwości produkcji Vacon z oferty Telko-Poland Falowniki są stosowane coraz powszechniej ze względu na rosnące...
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
Wycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
-
-
-
-
-
Donatan
Autonomiczny motocykl stworzyć. Kierujących na bok odstawić. Problemu nie będzie.
KK
Niestety w zderzeniu maszyna człowiek, w tym przypadku, zawsze będzie dochodziło do kolizji, gdyż maszyna działa zgodnie z określonymi algorytmami możliwymi do przewidzenia, bo człowiek ją programował, a człowiek działa pod wpływem impulsu i nie można jego reakcji przewidzieć.
S.J.
Ciekawe czy w Polsce wyjechałoby to w ogóle na drogę ;)