
Raport Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową alarmuje. Słabe wykorzystanie robotów w przemyśle przekłada się na niską konkurencyjność gospodarki. Przegrywamy z krajami nastawionymi na eksport właśnie na tej płaszczyźnie.
Debata na temat znaczenia robotów w kontekście gospodarczym miała miejsce na Politechnice Warszawskiej. Miała ona związek z nowym programem edukacyjnym Fanuca – „Nieznana moc robotów."
Międzynarodowa Federacja Robotyki oraz GUS wskazują na niską tak zwaną gęstość robotyzacji w Polsce. Liczba robotów na 10 tysięcy pracowników wynosi 14 – w krajach takich jak Niemcy, Korea Południowa, czy Japonia są to liczby trzycyfrowe.
Według raportu, na którego kształt złożyło się 101 ankiet przeprowadzonych wśród przedsiębiorców, wielu z nich uważa, że roboty przynoszą wymierne korzyści, stąd też planują zakup następnych.
Według prezesa IBnGR, Bogdana Wyżnikiewicza, roboty zastępują ludzi w prostych czynnościach, jednakże tworzą miejsca prac dla wykwalifikowanej kadry – programistów, techników czy konserwatorów.
Jego zdaniem w związku z tendencją do wyludniania się Polski, za 20-30 lat może braknąć siły roboczej. Maszyny na liniach produkcyjnych mogą ochronić przed skutkami takiego procesu naszą gospodarkę.
Prezes Fanuc Polska, Konrad Grohs, wskazał na Koreę Południową jako przykład kraju, który dzięki zaawansowanej robotyzacji znacznie zwiększył eksport skomplikowanych produktów. Robotyzacja, przy tym nie zwiększa w tym kraju poziomu bezrobocia.
Według debatujących panowała opinia iż inwestycja w robotyzacje służy zwiększaniu konkurencyjności, jednak nie pomiędzy człowiekiem a robotem - jednostkom, które posiadają inne role w procesach produkcyjnych.
(rr)
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- pap

Komentarze (1)
Czytaj także
-
O robotyce przemysłowej
Wprowadzenie Terminu „robot" użył po raz pierwszy czeski pisarz Karel Čapek w 1920 roku, w swojej sztuce „R.U.R." (Roboty uniwersalne...
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
Wycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
-
-
-
-
-
Automatyk
Problem jest bardziej złożony niż można sądzić. Po pierwsze managerowie wyższego szczebla boją się robotyki w firmie , bo muszą zatrudnić fachowców od utrzymania ruchu , a to kosztuje no i trzeba spełniać procedury, czyli warunki technologiczne. Po drugie w rodzimym biznesie produkcyjnym istnieje w większości przekonanie o tymczasowości prawa gospodarczego, a dla małych i średnich firm robotyzacja wiąże się z dużymi nakładami. Prawda jest taka, że ludzie wolą nie ryzykować, starają się ograniczać kredytowanie i wiedząc o tym , że mogą w trudnych sytuacjach liczyć tylko na siebie praktykują sprawdzone metody wytwarzania. Po trzecie wielu właścicieli małych firm nie robi analiz bo ich na to nie stać. Piszę o tym bazując na kontaktach z ponad 200 klientami w tym wielu zagranicznymi, którzy nawet w prostych mieszalniach np. zaprawy murarskiej stosują w Polsce manipulatory do układania worków na paletach, czy konfekcjonowania - ale oni mają inne prawo gospodarcze bo rozliczają się w innych krajach.