Nowy poziom wsparcia chirurgów

fot. pixabay

Zrobotyzowane systemy chirurgiczne, takie jak da Vinci X z dwoma ramionami kontrolowanymi przez ręce chirurga zmieniły na dobre sale operacyjne. Nowy eksperymentalny system idzie jednak jeszcze dalej, pozwalając korzystać z dwóch dodatkowych manipulatorów.

Czteroramienna konfiguracja laparoskopowa jest opracowywana przez naukowców ze szwajcarskiego instytutu badawczego EPFL. Każda z rąk chirurga chwyta oddzielny kontroler. Wykorzystując je, możliwe jest jednoczesne manipulowanie dwoma głównymi ramionami robota, z których każde może trzymać inne podstawowe narzędzie chirurgiczne, takie jak skalpel lub retraktor.

Tymczasem każda ze stóp użytkownika spoczywa na osobnym pedale. Jeden z nich steruje mniejszym ramieniem pomocniczym, które trzyma kamerę endoskopową, podczas gdy drugi steruje kolejnym, które wyposażono w chwytak. Siłowniki w obu pedałach zapewniają haptyczne sprzężenie zwrotne.

Obsługa czterech instrumentów jednocześnie może być dość męcząca i dezorientująca. Z tego powodu system jest w stanie przewidzieć niektóre podstawowe działania chirurga i odpowiednio pokierować jego ruchami. Jeśli na przykład wiązany jest węzeł na szwie, endoskop może automatycznie ustawić się w pozycji zapewniającej najlepszy widok, podczas gdy chwytak odsuwa się na bok.

- Nasz system otwiera przed chirurgami nowe możliwości wykonywania czteroręcznych zabiegów laparoskopowych, umożliwiając jednej osobie wykonanie zadania, za które zwykle odpowiada dwie, a czasem nawet trzy osoby - powiedział Mohamed Bouri, szef grupy REHAssist w EPFL.

Obecnie w Genewie trwają testy kliniczne nowej technologii. Artykuł na temat systemu, który opracowali doktoranci Jacob Hernandez oraz Walid Amanhoud został niedawno opublikowany w The International Journal of Robotics Research.

Działanie systemu ukazane jest na poniższym filmie.

(rr)