Powrót do listy wiadomości
Dodano: 2003-08-24 | Ostatnia aktualizacja: 2003-08-24
Philips zamyka fabryki
Holenderski koncern branży elektronicznej i AGD Philips ogłosił w sobotę, że w nadchodzących latach zamknie albo sprzeda 50 ze swoich 150 fabryk rozsianych po świecie.
Powiedział o tym szef firmy Gerard Kleisterlee w rozmowie z holenderskim dziennikiem "NRC-Handelsblad". Nie podał, jakich zakładów Philips chce się pozbyć i kiedy to się stanie, "bo na razie nie jest to jeszcze zaplanowane". Decyzja ma pozwolić na ograniczenie produkcji "tak aby Philips specjalizował się w artykułach, które odróżniają go od konkurencji" - powiedział Kleisterlee. Nie oznacza to jednak, że największy w Europie koncern elektroniczny wycofa się z ważnych gałęzi produkcji. Szef Philipsa podał przykład żarówek, których produkcja będzie kontynuowana, ale w krajach o tańszych kosztach siły roboczej. Jeszcze przed pięcioma laty koncern prowadził produkcję w 270 zakładach, ale stopniowo ograniczał ich liczbę. Firma w 2001 i 2002 r. przynosiła straty, co wymogło restrukturyzację. Od objęcia stanowiska szefa firmy przez Kleisterlee w maju 2001 r., zatrudnienie spadło o 50 tys. Obecnie dla Philipsa pracuje 170 tys. osób.
Według rzecznika firmy Julesa Praasta nie da się przewidzieć, ile z nich straci zajęcie po zmniejszeniu liczby fabryk o jedną trzecią. Dodał jednak, że wielu zachowa posady w sprzedanych przez holenderski koncern zakładach. W pierwszych trzech miesiącach 2003 r. Philips po raz pierwszy od roku odnotował kwartalny zysk - w wysokości 42 mln euro.
Philips w ramach restrukturyzacji chce m.in. stworzyć w Łodzi swoje centrum finansowo-księgowe, które zatrudni ok. 500 osób.
W Polsce Philips ma już (jeszcze?) sześć zakładów. Według stron internetowych firmy zainwestował w nie co najmniej 400 mln dol. i stworzył 6,6 tys. miejsc pracy.
Powiedział o tym szef firmy Gerard Kleisterlee w rozmowie z holenderskim dziennikiem "NRC-Handelsblad". Nie podał, jakich zakładów Philips chce się pozbyć i kiedy to się stanie, "bo na razie nie jest to jeszcze zaplanowane". Decyzja ma pozwolić na ograniczenie produkcji "tak aby Philips specjalizował się w artykułach, które odróżniają go od konkurencji" - powiedział Kleisterlee. Nie oznacza to jednak, że największy w Europie koncern elektroniczny wycofa się z ważnych gałęzi produkcji. Szef Philipsa podał przykład żarówek, których produkcja będzie kontynuowana, ale w krajach o tańszych kosztach siły roboczej. Jeszcze przed pięcioma laty koncern prowadził produkcję w 270 zakładach, ale stopniowo ograniczał ich liczbę. Firma w 2001 i 2002 r. przynosiła straty, co wymogło restrukturyzację. Od objęcia stanowiska szefa firmy przez Kleisterlee w maju 2001 r., zatrudnienie spadło o 50 tys. Obecnie dla Philipsa pracuje 170 tys. osób.
Według rzecznika firmy Julesa Praasta nie da się przewidzieć, ile z nich straci zajęcie po zmniejszeniu liczby fabryk o jedną trzecią. Dodał jednak, że wielu zachowa posady w sprzedanych przez holenderski koncern zakładach. W pierwszych trzech miesiącach 2003 r. Philips po raz pierwszy od roku odnotował kwartalny zysk - w wysokości 42 mln euro.
Philips w ramach restrukturyzacji chce m.in. stworzyć w Łodzi swoje centrum finansowo-księgowe, które zatrudni ok. 500 osób.
W Polsce Philips ma już (jeszcze?) sześć zakładów. Według stron internetowych firmy zainwestował w nie co najmniej 400 mln dol. i stworzył 6,6 tys. miejsc pracy.
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Gazeta Wyborcza

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
Wycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
Jak dobrać odpowiedni dociskacz do danej aplikacji?
Czy wiesz, kiedy zastosować dociskacz ręczny, a kiedy pneumatyczny lub jakie parametry aplikacji są istotne przy jego doborze? Poniżej...
-
-
-
-