Walka robotów z herbicydami

fot. pixabay

Opryskiwanie sadów i winnic z pewnością nie jest procesem przyjaznym dla środowiska, z racji tego iż ciągniki emitują spaliny, opryskując na dodatek uprawy herbicydami i pestycydami. To jeden z głównych powodów, dla których stworzono autonomicznego robota Prospr.

Wyprodukowany przez nowozelandzką firmę Robotics Plus pojazd jest obecnie używany komercyjnie w Nowej Zelandii, Australii i USA. Posiada zbiornik na oprysk z możliwością ponownego napełnienia, wiele dysz opryskowych, generator diesla, akumulator i cztery koła, z których każde jest napędzane niezależnie przez własny silnik elektryczny.

W przypadku stosunkowo krótkich prac opryskowych Prospr może działać wyłącznie na zasilaniu akumulatorowym. Generator włącza się podczas dłuższych prac, wytwarzając energię elektryczną, która pozwala robotowi pracować cały dzień bez ładowania lub uzupełniania paliwa. W rezultacie zużywa go do 72% mniej w stosunku do tradycyjnego ciągnika wykonującego analogiczne zadanie.

Kierowany przez GPS pojazd porusza się wzdłuż uprawianych rzędów, opryskując uprawy po obu stronach. Wykorzystuje kombinację czujników LiDAR i kamer do wykrywania oraz identyfikowania przeszkód na swojej drodze, zwalniając lub zatrzymując się w razie potrzeby. Prospr posiada również listwę stykową, która powoduje zatrzymanie robota, jeśli napotka znaczny opór. Jeśli wszystko inne zawiedzie, w pojeździe zamontowano również przycisk awaryjnego zatrzymania. Na końcu każdego rzędu opatentowany mechanizm kierowniczy umożliwia obrót tylnej osi, zmniejszając w ten sposób promień skrętu, dzięki czemu może on jechać wprost do następnego rzędu.

Prospr nie jest jedynym istniejącym robotem dedykowanym do pielęgnacji winnic lub sadów. Podczas gdy wiele takich urządzeń jest obecnie w fazie rozwoju, zaprojektowane w Słowenii jednostki Slopehelper i Herbicide GUSS są już dostępne w sprzedaży.

(rr)