Alstom: zegar znów tyka

Alstom: zegar znów tyka

Kolejny odcinek sagi Alstomu. Bruksela podejrzewa, że Francja ratuje koncern przy pomocy ukrytej pomocy publicznej. Konkurenci dostali dodatkowy czas na zgłaszanie zastrzeżeń.

Komisja Europejska upubliczniła w poniedziałek wstępną ocenę pomocy publicznej dla francuskiego koncernu Alstom. Moment publikacji dokumentów Brukseli jest niezwykle ważny -wszystkie zainteresowane strony (np. konkurenci - niemiecki Siemens, kanadyjski Bombardier) mają teraz miesiąc, by przekazać swoje zastrzeżenia i opinie dotyczące planu ratowania francuskiego giganta.

Bruksela - zgodnie z istniejącą od lat praktyką - weźmie te zastrzeżenia pod uwagę. Mogą one wpłynąć na jej ostateczną decyzję w sprawie uznania pomocy za legalną, nielegalną, lub tylko częściowo spełniającą wymogi unijnej polityki konkurencji. Jeżeli konkurenci zdołają np. wykazać, że proponowana pomoc jest nieproporcjonalna do potrzeb, albo że zniknięcie Alstomu z któregoś z rynków nie będzie miało negatywnych konsekwencji, plan ratowania spółki może stanąć pod znakiem zapytania.

Z ujawnionej w poniedziałek dokumentacji wynika, że Bruksela postanowiła także zbadać, czy francuskie państwo nie postanowiło ratować Alstomu także "ukrytą" pomocą publiczną - której formalnie nie zgłoszono do Komisji Europejskiej.

Firma jest niemal bankrutem, bo ma 6 mld euro długów przy kapitale własnym 1,6 mld euro. Przez ostatnie dwa lata kurs akcji spadł o 90 procent, ale ewentualny upadek byłby katastrofą. Firma zatrudnia ponad 110 tys. pracowników w 70 krajach - z czego 62 tys. w Europie (w tym Polsce). Alstom specjalizuje się w produkcji urządzeń energetycznych, środków transportu (pociągi TGV, tramwaje) oraz statków. Obroty Alstomu w 2002 r. osiągnęły 21 mld euro.