Gemini-Scout. Ratownicy górniczy wkraczają w XXI wiek [video]

Gemini-Scout. Ratownicy górniczy wkraczają w XXI wiek [video]

Inżynierowie robotycy z Sandia National Laboratories skonstruowali robota, który ma wyeliminować wiele spośród niewiadomych związanych z akcjami ratunkowymi w kopalniach i uzbroić ratowników w jak najwięcej informacji o sytuacji panującej pod ziemią.

Gemini-Scout Mine Rescue Robot jest w stanie wykrywać trujące gazy, zalane korytarze, wybuchowe opary, a także niestabilne ściany i stropy. Wszystko po to, by zapewnić wkraczającym do akcji ratownikom maksymalne w miarę możliwości bezpieczeństwo.

Robot jest w stanie poruszać się w głębokiej na 45 centymetrów wodzie, pokonywać przeszkody i wyprzedzać ratowników, by dostarczać im potrzebne do planowania operacji informacje z wyprzedzeniem.

„Zaprojektowaliśmy tego robota, by podążał przed ratownikami, by badać sytuację oraz potencjalne zagrożenia i umożliwić dzięki temu ludziom szybsze poruszanie się.” – stwierdził Jon Salton, inżynier z Sandia, menedżer projektu. „Robot jest zdalnie sterowany i wyposażony w czujniki gazu, kamerę termowizyjną do lokalizowania zasypanych górników oraz kamerę zapewniająca ogląd sytuacji.” – dodał.

Mierzący około 1,3 metra długości i wysoki na niespełna 70 centymetrów Gemini-Scout jest na tyle zwinny, by pokonywać ciasne korytarze. Dodatkowo, robot może transportować żywność, butle z tlenem albo lekarstwa dla uwięzionych. Wyposażony jest też w dwukierunkowe radio, a jeśli zajdzie taka potrzeba, może zostać tak przekonfigurowany, by mógł poszkodowanych odciągnąć w bezpieczne miejsce.



Gemini-Scout został zaprojektowany tak, by wykrywał każde niemalże znane zagrożenie, które może wystąpić w kopalni.

„Takie pomiary mogą zapobiec wywołaniu iskry, która spotęguje zniszczenia. Nawet, jeśli ucierpi robot, nie stworzy się zagrożenie dla górników i ratowników.” – stwierdził Salton.

Całość wyposażenia oraz sterowanie Gemini-Scouta jest wodoodporne.

„Podczas projektowania robota, który będzie zapewniał wsparcie na takim poziomie, musieliśmy brać pod uwagę ciśnienia i gazy występujące w takim środowisku.” – stwierdził Clint Hobart, inżynier Sandia odpowiedzialny za mechanikę oraz integrację całości. „Musieliśmy zatem upewnić się, że zastosowane materiały z jednej strony są dostatecznie silne, a z drugiej na tyle lekkie, by robot mógł się z łatwością poruszać.” – dodał.

Dodatkowo, zastosowane rozwiązanie musiało być intuicyjne nawet dla niewprawnego operatora. W tym celu, wykorzystano do sterowania Gemini-Scoutem kontroler z konsoli Xbox 360.

„Poświęciliśmy wiele uwagi używalności i wykorzystaliśmy wiele interfejsów z gier, by użytkownicy mogli szybko opanować system.” – stwierdził Justin Garretson, inżynier Sandia odpowiedzialny za oprogramowanie.

(lk)