Miniaturowy samolot ładujący baterie na liniach energetycznych

Miniaturowy samolot ładujący baterie na liniach energetycznych

Inżynierowie z Massachusetts Institute of Technology (MIT), zainspirowani ptakami, są bliscy stworzenia miniaturowego samolotu szpiegowskiego, który ładowałby swoje baterie przyczepiając się do napowietrznych linii energetycznych.

Nie jest dla jednostki latającej łatwym zadaniem nagle zwolnić i zaczepić się na przewodach wysokiego napięcia tak, by równocześnie uniknąć dotknięcia sąsiednich przewodów. Inżynierowie z MIT rozwiązują ten problem poprzez wprowadzenie mierzącego 30 centymetrów mikro pojazdu powietrznego (MAV) w kontrolowane przeciągnięcie tak, by trajektoria lotu przecinała przewody i umożliwiała zaczepienie się na nich.

W locie prostym, powietrze przelatuje ponad skrzydłem. Jednakże, gdy skrzydło zaczyna się układać pod coraz większym kątem, dochodzi do momentu, że strumień powietrza owiewającego skrzydło jest zaburzony, pojawia się turbulencja i siła nośna maleje.

W samolotach z ludźmi na pokładzie, taka utrata siły nośnej z powodu przeciągnięcia może okazać się fatalna w skutkach. Jednakże ptaki celowo wykorzystują zjawisko przeciągnięcia do wyhamowania przed podejściem do lądowania, tracąc siłę nośna tuż przed zetknięciem z ziemią.

Russ Tedrake i Rick Cory z MIT opracowali algorytm lotu, który pozwala szybowcowi wejść w przeciągnięcie i usiąść na przewodzie zupełnie jak ptak na grzędzie.



Styropianowy szybowiec wyposażyli oni w silnik zdolny do kontrolowania steru wysokości, czyli ruchomej klapy w stateczniku poziomym.

„Sercem systemu jest biblioteka trajektorii.” – stwierdził Tedrake. „Kamery rejestrują pozycję szybowca, a system sterowania dobiera trajektorię, która pozwoli wylądować na grzędzie.” – dodał.

Naukowcy wystrzelili szybowiec z katapulty w swoim laboratorium i pozwolili algorytmowi sterować do punktu przeciągnięcia w pobliżu przewodu. We właściwym momencie, ster wysokości ostro zadarł nos szybowca w górę, delikatnie przeciągając samolot nad przewodem.

„To jest coś wyjątkowego. Nie sądzę, by ktokolwiek był tak bliski rozwiązania problemu sterowania lotem.” – stwierdził Gregory Reich z Air Force Research Laboratory in Dayton, Ohio.

(lk)