Powrót do listy wiadomości Dodano: 2018-05-21  |  Ostatnia aktualizacja: 2018-05-21
Mucha 2.0
fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

W pewnym czasie w mediach głośno było o latającym robocie wielkości owada, RoboBee. Niestety urządzenie musiało być na stałe podpięte do źródła zasilania. Niedawno jeden z jego twórców pomógł rozwinąć nową maszynę o nazwie RoboFly, która jest teraz w stanie przemierzać powietrze bez potrzeby dźwigania akumulatora.

Niewiele cięższy od wykałaczki RoboFly został zaprojektowany przez zespół z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Jeden z jego członków, Sawyer Fuller stanowił również część zespołu naukowców z Uniwersytetu Harvarda, który odpowiada za stworzenie RoboBee. Nowy robot pobiera moc z zewnętrznego źródła zasilania, ponieważ bateria pokładowa byłaby zbyt ciężka, aby malutkie urządzenie było w stanie się wznieść.

Zamiast z poziomu zasilacza lub baterii RoboFly jest zasilany poprzez laser. Jest on skierowany na ogniwo fotowoltaiczne, które zamontowano na szczycie maszyny. Obwód drukowany, w który wyposażono robota posiada wzmacniacz oraz mikrokontroler decydujący o ruchu skrzydeł. W swojej obecnej formie zewnętrzny laser zasila robota wyłącznie podczas startu i lądowania. Trwają pracę nad dynamicznym śledzeniem robota i umożliwieniem permanentnego zasilania podczas lotu.

Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości tak małe roboty do lotu będą mogły wykorzystywać energię niesioną przez sygnały radiowe. Jedną z przyszłych aplikacji widzianą dla tego typu urządzeń może być wykrywanie niebezpiecznych substancji w trudno dostępnych miejscach. Póki, co RoboFly można zobaczyć w akcji na poniższym wideo.

(rr)

Kategoria wiadomości:

Nowinki techniczne

Źródło:
newatlas
urządzenia z xtech

Interesują Cię ciekawostki i informacje o wydarzeniach w branży?
Podaj swój adres e-mail a wyślemy Ci bezpłatny biuletyn.

Komentarze (0)

Możesz być pierwszą osobą, która skomentuje tę wiadomość. Wystarczy, że skorzystasz z formularza poniżej.

Wystąpiły błędy. Prosimy poprawić formularz i spróbować ponownie.
Twój komentarz :