Robot Phoenix zbada wodę na Marsie

Robot Phoenix zbada wodę na Marsie

NASA planuje wystrzelić w przyszłym miesiącu w kosmos robota, który zbada glebę w okolicy bieguna północnego na Marsie. Będzie on szukał warunków sprzyjających rozwojowi życia mikrobiologicznego dzisiaj i w przeszłości.

Lądownik Phoenix Mars Lander ma zostać wystrzelony między 3 a 24 sierpnia z Florydy i wylądować na Marsie w okolicach 25 maja 2008 roku. Przygotowania do tej misji trwają od trzech miesięcy. NASA poszukuje najdogodniejszego miejsca do lądowania, gdzie nie byłoby skał. Naukowcy spodziewają się, że lądownik będzie musiał pracować w temperaturze nawet minus 100 stopni Celsjusza.

Jest to najnowsza misja Amerykańskiej Agencji Kosmicznej mająca na celu lepsze rozumienie sąsiadów Ziemi, a w szczególności odpowiedź na pytanie, czy na Marsie istniało kiedyś życie. „Myślę, że będzie to dość ekscytująca podróż na biegun i nie mogę się jej już doczekać,” – powiedział Doug McCuistion, dyrektor programu eksploracji Marsa NASA.

Przy założeniu, że przetrwa niezwykle ryzykowny manewr lądowania, robot uruchomi swoje długie na 2,5 metra ramię i pobierze z głębokości 1 metra próbki gleby i zmarzniętej wody.
„Przeprowadzi analizę wody,” – powiedział Bobby Fogel, naukowiec z NASA. „Zbada jej skład chemiczny, oraz właściwości fizyczne i spróbuje powiedzieć nam coś więcej o historii wody na Marsie i potencjalnym życiu, jakie miałoby na nim występować.”

Robot ma również za zadanie zbadanie tego jak woda może wpływać na skład chemiczny i mineralny gleby. Lądownik Phoenix Mars Lander wraz z rozłożonymi panelami słonecznymi mierzy 5,5 metra długości i 1,5 szerokości. Ramię lądownika pobierze próbki wody i zbada je dwoma instrumentami. Pierwszy określi skład chemiczny gleby. Drugi natomiast podgrzeje glebę i wodę, by sprawdzić czy zawierają związki oparte na węglu, które są kluczowe dla powstania życia.

Najtrudniejszą częścią całej misji będzie lądowanie na Marsie. Pojazd wykorzysta tarczę pochłaniającą ciepło, by spowolnić swe podejście do lądowania, a następnie uwolni spadochron, który ma za zadanie spowolnić opadanie do prędkości około 200 kilometrów na godzinę. Po osiągnięciu tej granicy, pojazd odrzuci spadochron i uruchomi silniki rakietowe, które wytraca prędkość do 9 kilometrów na godzinę i z tą prędkością lądownik dotknie powierzchni Marsa opierając się na trzech nogach.

(lk)