Roboty likwidujące plamę ropy

Roboty likwidujące plamę ropy

Katastrofa platformy wiertniczej Deepwater Horizon raz jeszcze pokazała jak trudnym i ryzykownym przedsięwzięciem jest eksploatacja podwodnych złóż ropy; i jak trudno jest zneutralizować ewentualny wyciek. Tymczasem naukowcy z MIT twierdzą, że znaleźli rozwiązanie: miniaturowe roboty, które są w stanie same ocenić sytuację i oczyścić ją.

Seaswarm jest pływającym, składającym się z miniaturowych robotów systemem, który wygląda jak zasilany ogniwem fotowoltaicznym taśmociąg pokryty siatką z nanoprzewodów. Siatka absorbuje ropę, nie absorbując przy tym wody. Po wychwyceniu ropy z wody, Seaswarm może ją samodzielnie wypalić dzięki zainstalowanej grzałce, albo zostawić ją zabezpieczona na powierzchni, gdzie może później zostać zebrana i wykorzystana do innego celu. Opatentowany przez MIT nanomateriał jest w stanie zaabsorbować 20 razy więcej ropy niż sam waży.

Każdy taki robot kosztuje około 20 tysięcy dolarów i zaprojektowany jest do współpracy z innymi robotami w ramach grupy. Poszczególne roboty komunikują się ze sobą za pośrednictwem GPSu i WiFi tak, by stworzyć zorganizowany system będący pracować ciągle bez ludzkiego wsparcia. Dzięki temu, że roboty są mniejsze niż dostępne dziś cedzidła montowane na dużych łodziach rybackich, mogą docierać do trudnodostępnych miejsc, jak ujścia rzek czy zagłębienia linii brzegowej. Seaswarm wykrywają brzeg plamy ropy i przemieszczają się do wewnątrz usuwając ropę.



Nawet biorąc pod uwagę konieczność posiadania całej floty tych wartych 20 tysięcy dolarów robotów, wciąż wydaje się realne znaczące obniżenie kosztów usunięcia plamy. Według wyliczeń CNN, plama BP zostałaby usunięta w przeciągu dwóch miesięcy, a koszt jej usunięcia zawarłby się między 100 a 200 milionów dolarów, co i tak stanowi zaledwie ułamek kwoty jaką BP wydaje na usunięcie plamy dziś.

(lk)