Zawody robotów ratunkowych

Zawody robotów ratunkowych

W zeszłym tygodniu roboty rywalizowały ze sobą w konkurencji poruszania się po labiryncie imitującym teren naturalnej katastrofy. Zawody te zostały rozegrane w ramach German Open, największej imprezy stanowiącej wstęp do RoboCup, które odbędą się w lipcu w Chinach.

Odbywające się od 11 lat rozgrywki RoboCup są turniejem piłki nożnej dla robotów. Ich nadrzędnym celem jest stworzenie przed rokiem 2050 drużyny robotów zdolnych przeciwstawić się drużynie profesjonalnych piłkarzy. Jako impreza towarzysząca, od 2000 roku odbywają się RoboCup Rescue, zawody robotów ratunkowych, które mają na celu stymulować rozwój robotów wspierających ludzi w niebezpiecznych sytuacjach, jak katastrofy budowlane, czy wyciek substancji chemicznych.

W tegorocznych zawodach, roboty muszą nawigować po złożonym trójwymiarowym labiryncie wq poszukiwaniu lalki, która emituje dwutlenek węgla, ciepło, hałasuje i porusza się. „Roboty grają rolę myszy, a lalki sera,” – powiedział Adam Jacoff z National Institute of Standards and Technology, który organizuje zawody. Każdego roku Jacoff rozbudowuje liczący 150 metrów kwadratowych labirynt. Obecnie znajdują się w nim: pochylnie, schody, rury, ślepe korytarze oraz przedmioty imitujące gruzowisko.

Zawody wykorzystywane są do przeprowadzenia testów na podstawie których amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego ocenia roboty ratunkowe. Robot musi samodzielnie dobrać drogę przez labirynt i odnaleźć lalkę. Konstruktorzy nie mają prawa wkraczać na arenę i ingerować w działania maszyny. Ocenia się liczbę odnalezionych przez robota ofiar, sprawność nawigowania po labiryncie i precyzję wygenerowanych trójwymiarowych map.

Tegoroczne zawody będą obejmowały dodatkowy punkt, oceniany osobno, polegający na dostarczeniu ofierze uwięzionej w ciasnej przestrzeni, radia bądź butelki wody.

Według Tom’a Haus’a z Departamentu Pożarnictwa amerykańskiej Federal Emergency Management Agency, roboty wymagają jeszcze wielu usprawnień nim zostaną wysłane na misje ratunkowe. „Daleko im jeszcze do takiej sprawności z jaką ludzie przedzierają się przez gruzowiska.” – powiedział Haus.

Jednakże laserowy system naprowadzania stworzony na potrzeby zawodów mógłby być wsparciem dla ekip poszukiwawczych już wkrótce. „Gdy wchodzisz w ciemne, zadymione miejsce i musisz wyjaśnić innym ratownikom jak tam dotrzeć, jest to niezwykle trudne zadanie,” – powiedział Haus. „Trójwymiarowe tworzone w czasie rzeczywistym mapy terenu stanowiłyby ogromne udogodnienie.”

Jednakże dzisiaj, technologia tworzenia takich map jest wciąż zbyt wolna. Obecnie przeskanowanie 900 metrów kwadratowych powierzchni zajmuje 5 do 10 minut, a stworzenie samej mapy dalsze 5 do 10 minut.

(lk)