Czujnik noszony bez zewnętrznego źródła zasilania

fot. pixabay

Projektanci czujników przeznaczonych do noszenia borykają się z problemem zapewnienia źródła zasilania i integracją anten, co w praktyce prowadzi do budowy urządzeń, które nie pozostają neutralne dla użytkownika. Naukowcy ze Stanford opracowali jednak system, który może być niemal niezauważalny.

Naklejki BodyNet czerpią energię i przesyłają dane do odbiornika umieszczonego na noszonym ubraniu, dzięki czemu sam czujnik jest tak wygodny i elastyczny jak bandaż samoprzylepny. Sensor mierzy subtelne zmiany na skórze, które zapewniają bogactwo danych o stanie organizmu - biciu serca, częstotliwości oddechu czy aktywności mięśni.

Antena była największym wyzwaniem dla konstruktorów. Zmuszeni byli wydrukować ją za pomocą metalicznego atramentu na gumowej naklejce, ale istniało ryzyko, że przesyłane sygnały mogły być osłabiane w trakcie ruchu. By sobie z tym poradzić, naukowcy musieli opracować nowatorski system RFID, który może niezawodnie wysyłać sygnały pomimo ciągłych zmian pozycji ciała. Odbiornik jest znacznie większy od nadajnika i wykorzystuje technologię Bluetooth do wysyłania zebranych danych do smartfona lub komputera.

BodyNet jest obecnie ograniczony potrzebą zapewnienia bliskości między naklejką a odbiornikiem. Nie przeszkadza to w pierwszych potencjalnych zastosowaniach, takich jak śledzenie chorób serca i zaburzeń snu, ale naklejka nie byłaby zbyt przydatna w warunkach ćwiczeń, w których nie można liczyć na idealne pozycjonowanie czujnika. Zespół chce w przyszłości rozwiązać ten problem, wplatając anteny w samą odzież.

Badacze pracują również nad sensorami, które mogłyby wykorzystywać pot do wykrywania temperatury ciała i określania poziomu stresu, mając nadzieję, że pewnego dnia zaoferują szereg czujników do monitorowania stanu ciała bez wywoływania dyskomfortu u użytkownika. Może to poprawić jakość życia osób z ciężkimi schorzeniami, nie wspominając o oczywistej pomocy dla sportowców monitorujących swoją wydajność.

(rr)