Grafen od kuchni

Grafen od kuchni

Produkcja grafenu nie musi być skomplikowana. Zespół naukowców z Wielkiej Brytanii i Irlandii potwierdza tę tezę, tworząc go w kuchennym blenderze. Przepis? Zmielony grafit, woda, płyn do mycia naczyń i ...wysokie obroty!

Badacze, z Jonathanem Colemanem na czele, pod lupę wzięli gro wirówek laboratoryjnych i powszechnych w kuchni mikserów. Dzięki wygenerowaniu odpowiedniej wartości siły ścinającej udało im się oddzielić warstwy grafenu z płatków grafitu, nie niszcząc przy tym ich struktury. Tak uzyskane łuski grafenu nie utleniły się i nie posiadały defektów w płaszczyźnie dwuwymiarowej struktury.

Naukowcom udało się nawet określić wartość siły ścinającej potrzebnej do uzyskania takiego efektu. Niestety proporcje magicznej mikstury są niezwykle czułym parametrem, bez którego nie uda się odtworzyć eksperymentu w warunkach domowych. Poza tym, aby odseparować grafen od reszty składników potrzebny jest dodatkowy proces technologiczny.

Co ciekawe, badacze nawiązali współpracę z firmą Thomas Swan i mają zamiar skomercjalizować technikęwytwarzania. Pod koniec roku pilotażowa produkcja pozwalałby produkować kilogram grafenu dziennie. Czekamy z niecierpliwością na dalsze wieści.

(rr)