Kolejna nocka z rzędu dla COMAU

Kolejna nocka z rzędu dla COMAU

W miniony piątek odbyła się wcześniej zapowiadana trzecia już edycja organizowanej przez PIAP Nocy Robotów. Po raz kolejny na nocnej zmianie stawiły się manipulatory firmy COMAU Robotics.

Tym razem jednak nie były zmuszane do wytężenia swoich konstrukcji podczas monotonnych i powtarzalnych zadań. Raz jeszcze bowiem stanęły przed niepowtarzalnym zadaniem, jakim jest edukacja najmłodszych – choć czasem także tych starszych – inżynierów.

W hali numer 2 przy warszawskich Alejach Jerozolimskich zobaczyć można było flagowe konstrukcje włoskiego producenta robotów przemysłowych. Jednak Racerów 1.4 oraz NJ-165-3.0 na pierwszy rzut oka mogli nie poznać nawet ich konstruktorzy. Wszystko to przez role, jakie pozostawiono im do odegrania.

Pierwszy z Racerów, podobnie jak w pojedynku z Marco Belinellim, mierzył do kosza z linii siedmiu metrów. Tym razem w szranki z manipulatorem stanęli jednak młodzi adepci robotyki, więc robot miał o wiele trudniejsze zadanie.

W walce o prymat robotów nad ludzką rasą wspierała go bliźniacza konstrukcja. Manipulator z tą samą tabliczką znamionową testował ludzką dynamikę w znanej już szerszemu gronu odbiorców grze o nazwie „refleks".

Ostatni z trójki Racerów, która manipulowała publicznością podczas trzeciej edycji Nocy Robotów była konstrukcja, która została zaprogramowana do posługiwania się mieczem świetlnym rodem z filmów George'a Lucasa. Bajkowy klimat podsycał natomiast wspominany wcześniej NJ-165-3.0, którego efektowny nomen omen efektor przybrał postać smoczej głowy tak autentycznej, że wydostawały się z niej gęste kłęby dymu.

Producent po raz kolejny pokazał, jak ważną dla niego imprezą jest polska Noc Robotów. Miarą udanej prezentacji jak zwykle okazały się radość i ciekawość dzieci. Tego bynajmniej podczas piątkowej nocy nie brakowało.

(rr)