Kraje rozwijające się napędzają rynek automatyki dla sektorów dyskretnych

Wydatki sektorów dyskretnych na automatykę powróciły w 2010 roku do poziomu sprzed globalnego kryzysu 2009 roku. Wprawdzie rok 2010 rozpoczął się dość leniwie, w kolejnych miesiącach rynek nabierał tempa, dzięki czemu odbudował się wcześniej niż zakładali analitycy. Motorami napędowymi odbudowy rynku okazały się gospodarki młode: Brazylii, Rosji, Indii oraz Chin, czytamy w najnowszym raporcie ‘Automation Expenditures for Discrete Industries Worldwide Outlook’, przygotowanym przez analityków z ARC Advisory Group.

Chiny, druga największa gospodarka świata wciąż napędza cały rynek automatyki. „Wewnętrzny popyt w gospodarkach rozwijających się pozostanie na wysokim poziomie. Dzięki temu globalny rynek systemów automatyki dla sektorów dyskretnych rozwijać się będzie w najbliższym pięcioleciu w umiarkowanym tempie.” – stwierdził Himanshu Shah, starszy analityk ARC, główny autor raportu.

Jeszcze do niedawna globalna klasa średnia zlokalizowana była w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej i Japonii. Teraz obserwujemy wyłanianie się klasy średniej w krajach rozwijających się na całym świecie. Szybko rozwija się ona w Azji, Europie Wschodniej i Ameryce Łacińskiej, co wpływa na wytworzenie się ogromnej siły nabywczej. To z kolei stanowi ogromną szansę dla sektorów, które kierują swoje produkty i usługi do bogacącej się klasy nowych konsumentów.

Spodziewany wzrost konsumpcji w szczególności dotyczy elektroniki użytkowej, motoryzacji oraz sektora spożywczego. W rezultacie rozwija się wiele gałęzi przemysłu, które wytwarzają tym samym popyt na automatykę.

Pomimo pozytywnych prognoz dotyczących rozwoju automatyki dla sektorów dyskretnych, nie można zapominać o czyhających niebezpieczeństwach. Wśród nich wymienić należy wysokie ceny ropy czy niepokoje społeczne na Bliskim Wschodzie. Nie można też zapominać o bezrobociu w Stanach Zjednoczonych i kryzysie strefy euro. I choć wydaje się, że trend wzrostowy utrzymywać się będzie do 2011 roku i dalej, jego tempo nie dorówna temu sprzed ostatniego kryzysu.

(lk)