Podkarpacki Transsystem produkuje linie technologiczne dla BMW, Porsche, Ikei i Airbusa. Od miesiąca jest w stanie upadłości likwidacyjnej. Kłopoty Transsystemu zaczęły się na początku roku. Banki odmówiły firmie kredytowania kontraktów. Spółka z Woli Dalszej jest zadłużona na 100 mln zł. Pracę straciło już 560 z tysiąca osób załogi. Od czerwca pracownicy nie dostawali pensji.
Jak zapewnia Marek Olejnik, syndyk masy upadłościowej firmy - do końca października wszyscy pracownicy Transsystemu otrzymają pensje z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych.
W listopadzie okaże się, ilu pracowników może liczyć na dalszą pracę w firmie. Syndyk zamierza ich zatrudnić od grudnia na czas określony, prawdopodobnie na rok. Liczba pracowników jest uzależniona od liczby kontraktów. Zanim syndyk wszedł do spółki, Transsystem miał ich kilkanaście, większość z nich jest realizowana. Olejnik nie chce zdradzać, jaka jest wartość kontraktów i czy są opłacalne. Od tego w dużym stopniu zależy, kto może jeszcze liczyć na pracę po okresie wypowiedzenia.
Do końca roku syndyk ma zrobić spis tego, co jest własnością Transsystemu. - W pierwszej połowie przyszłego roku wystąpię o zrobienie wyceny majątku firmy, a potem spółka będzie wystawiona na sprzedaż - tłumaczy Olejnik.
Kategoria wiadomości:
Z życia branży
- Źródło:
- Gazeta Wyborcza Rzeszów

Komentarze (0)
Czytaj także
-
Kluczowa rola wycinarek laserowych w obróbce metali
Wycinarki laserowe zrewolucjonizowały przemysł obróbki metali, oferując niezwykłą precyzję i efektywność. Dowiedz się, dlaczego są one...
-
Butelka z krachlą wraca w wielkim stylu - dzięki pomocy B&R
Butelki z krachlą Stara, dobra butelka z krachlą wraca w wielkim stylu. Firma AMS Getränketechnik projektuje i wytwarza maszyny...
-
-
-
-
-