Maszyna w niezbyt dobrej formie zadba o naszą

Maszyna w niezbyt dobrej formie zadba o naszą

Norowirusy to organizmy, które są odpowiedzialne za zapalenie żołądka oraz jelit, prowadząc do bólu, nudności, biegunki, a niekiedy nawet do śmierci. W samych Stanach Zjednoczonych roblem z zakażeniem ma 20 milionów pacjentów rocznie. Do tej pory nie udało się jednak dowieść, w jaki sposób jeden z najczęściej na świecie występujących patogenów znajduje drogę do naszego organizmu. Aby rzucić więcej światła na jego rozprzestrzenianie się w społeczeństwie, naukowcy skonstruowali maszynę, która naśladuje wymioty oraz pozwala badać powietrze, które zostaje nimi zanieczyszczone.

Ich wcześniejsze badania kazały przypuszczać, że norowirusy rozprzestrzeniają się podczas wymiotów drogą kropelkową. Były to jednak podejrzenia, które potwierdzić chciał zespół badaczy z North Carolina State University.

Naukowcy opracowali więc system, który naśladował organy związane z procesem wymiotowania, tj. żołądek, przełyk oraz usta. Ich starania doprowadziły do stworzenia maszyny opartej o system rur, komorę ciśnieniową, które zostały zamknięte w pleksiglasowej obudowie. Chociaż urządzenie było całkowicie bezpieczne dla ich zdrowia, naukowcy zamiast nowowirusa eksperymentowali z bakteriofagami, które są często stosowane jako zamiennik w badaniach nad tym organizmem.

Dzięki urządzeniu zbudowanemu w taki sposób badacze mogli regulować ciśnienie, objętość badanego medium oraz kąt jego kierowania. Okazało się, że z blisko 0,3% liczby cząstek wirusowych, przybrało formę aerozolu, mogąc skutecznie zarażać postronne osoby. Badania mogą pomóc w walce z rozprzestrzenianiem się tego patogenu, który w grupie zaledwie dwudziestu sobie podobnych jest w stanie zarazić dorosłego człowieka.

Specyficzne badania przeprowadzone w Północnej Karolinie zostały opublikowane w ubiegłym tygodniu w czasopiśmie PLoS ONE.

(rr)