Polski wkład w podbój kosmosu

Polski wkład w podbój kosmosu

Dwóch studentów Politechniki Warszawskiej zaprojektowało i zbudowało sterownik, który będzie częścią satelity YES2 (Young Engineers' Satellite2), który wystartował 14 września z kosmodromu Bajkonur. YES2 jest satelitą zbudowanym w ramach międzynarodowego projektu, w którym udział bierze 100 studentów z 25 uczelni z Europy, Korei i Japonii. Projekt ten jest realizowany na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej i ma ona celu sprawdzenie nowej technologii sprowadzania na Ziemię ładunków ze stacji kosmicznych.

Konstruktorami jednego z kluczowych elementów satelity są dwaj Polacy, Rafał Graczyk i Grzegorz Miziołek. Są oni studentami Politechniki Warszawskiej, a oprócz tego prowadzą firmę Space Technologies R&D działającą w ramach Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. Jest to pierwsze w pełni polskie urządzenie, które zostało wykorzystane w misji kosmicznej.

„W ogromnym przybliżeniu ładunek (czyli wyniki eksperymentów wykonanych na stacji kosmicznej) sprowadzony będzie w kapsule o nazwie FOTINO, która zostanie odrzucona od satelity za pomocą silnych sprężyn,” – mówi Justyna Gaj, dyrektor Biura Reklamy i Public Relations Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości. „Oddalając się, kapsuła rozciągnie za sobą bardzo mocną, cienką linkę, której całkowita długość to ponad 30 kilometrów (co czyni ją najdłuższym obiektem kiedykolwiek umieszczonym w kosmosie przez człowieka). Następnie przy wykorzystaniu prostych zjawisk fizycznych (wykorzystanie różnicy prędkości oraz gradientu grawitacji) zespół satelita-kapsuła zamieni się w ogromne wahadło.”

Kapsuła FOTINO, czyli kapsuła bezpiecznego powrotu waży 5,5 kilograma i mierzy 40 centymetrów średnicy.

„W pewnym momencie linka zostanie przecięta i rozpędzona kapsuła wejdzie w atmosferę ziemską, gdzie w wyniku tarcia wytraci prędkość. Rozgrzeje się przez chwilę do temperatury przekraczającej 2000 stopni Celsjusza. Następnie FOTINO osiądzie bezpiecznie na spadochronie w stepach Kazachstanu.” – dodaje Gaj.

Według założeń satelita będzie funkcjonował 7 do 10 godzin.

Polscy konstruktorzy ze Space Technologies R&D zbudowali sterownik hamulca sterującego prędkością rozwijania linki, a w dalszej konsekwencji i ruchu wahadła. Oprócz tego wykonali również elementy izolacji termicznej, osprzętu pomocniczego oraz mniejsze podzespoły mechaniczne.

Polacy uczestniczyli również w budowie takich elementów, jak: komora helowa do pomiaru temperatury linki rozwijanej w przestrzeni kosmicznej, stacja naziemna, elementy urządzeń komunikacyjnych, sterownik silnika krokowego, obudowa podzespołów i elementy struktury statku. Mieli swój udział również w opracowaniu oprogramowania dla satelity, tworzeniu dokumentacji, oraz budowie makiety wagowej.

„Takie nowatorskie projekty są źródłem postępu ludzkości i nie zamierzamy ustawać w naszych dążeniach do podboju kosmosu, na różne sposoby," – powiedział Grzegorz Miziołek ze Space Technologies R&D.

Do ukończenia budowy stacji kosmicznej potrzeba jeszcze około 20-30 lotów, podczas gdy każdy z nich kosztuje około pół miliarda euro.

Firma Space Technologies R&D (STRD) zapewnia wsparcie technologiczne firmom i ich projektom w zakresie urządzeń mechanicznych i elektronicznych pracujących w ciężkich warunkach środowiskowych - ekstremalnych temperaturach, wibracjach, próżni i silnym zapyleniu.

„Naszym celem nadrzędnym jest oferowanie usług dla sektora kosmicznego, jednak w związku ze specyfiką polskiej gospodarki jesteśmy także otwarci na sektor transportu lądowego, wodnego, powietrznego, na automatykę przemysłową itp.” – tłumaczą założyciele firmy.

(lk)